Reprezentanci rolników z całego województwa 5 marca 2018 roku zebrali się w sali obrad Sejmiku Województwa Łódzkiego, aby rozmawiać o problemach rolnictwa województwa łódzkiego. Debata została zorganizowana przez Marka Mazura - Przewodniczącego Sejmiku Województwa Łódzkiego przy współpracy z Bronisławem Węglewski – Prezesem Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego. Izbę rolniczą reprezentowali również Andrzej Komala - Wiceprezes, członkowie Zarządu: Ewa Bednarek, Dariusz Kowalczyk, Adam Michaś – delegat IRWŁ do KRIR, delegaci na Walne Zgromadzenie IRWŁ oraz przewodniczący Rad Powiatowych IRWŁ i liczni przedstawiciele samorządu rolniczego z całego województwa. Gośćmi specjalnym spotkania byli: Prezes NIK - Krzysztof Kwiatkowski, Główny Lekarz Weterynarii - Paweł Niemczuk oraz Mirosław Maliszewski – Poseł na Sejm RP, Prezes Związku Sadowników Polskich.
W posiedzeniu uczestniczyli też członkowie Zarządu Województwa Łódzkiego, posłowie na Sejm RP - Robert Telus, Grzegorz Wojciechowski, radni, przedstawiciele instytucji okołorolniczych, specjaliści z branży rolniczej, samorządowcy, a także indywidualni producenci rolni. Debata Rolna Województwa Łódzkiego, nazwana „Okrągłym Stołem Rolniczym”, została zorganizowana już po raz piąty. Dyskusja dotyczyła sytuacji polskiego rolnictwa ze szczególnym uwzględnieniem problemów z jakimi stykają się producenci i przetwórcy z województwa łódzkiego. Tematem wiodącym debaty było zagrożenie wirusem ASF. Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski przedstawił nowy raport dotyczący wirusa ASF. Główny Lekarz Weterynarii zapewniał, że podejmowane są działania, które mają zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Rolnicy zwracali uwagę na koszt wprowadzenia bioasekuracji, który w gospodarstwie utrzymującym od 50 do 200 sztuk trzody wynosi ok. 33 tys. zł. Ostatnio w całym kraj weszły w życie zaostrzone przepisy dotyczące bioasekuracji gospodarstw. Wielu rolników, szczególnie z powiatu piotrkowskiego - zagłębia trzodziarskiego, obawia się o przyszłość swoich gospodarstw.
Głos w debacie zabierali również producenci ziemniaków i warzyw, którzy nawet zapowiadają protesty. Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ nadmierny – niekontrolowany import, ograniczenia w eksporcie spowodowane bakteriozą pierścieniową ziemniaków powodują duże starty. Zwracali oni uwagę na rażące różnice w cenach: 0,20 zł/kg ziemniaków w skupie - w sklepie ziemniaki kosztują 1,50 zł/kg, kapusta 0,10 zł/kg - w sklepie po 3 zł. W czasie debaty złożyli oni petycję o podjęcie działań mających na celu ochronę krajowego rynku i interesów rodzimych producentów. Jednym z problemów jest niemożność zbycia warzyw składowanych w chłodniach, natomiast w sklepach dostępne są warzywa importowane również z krajów trzecich.. Działające na polskim rynku przetwórnie i sieci handlowe nie chcą zawierać kontraktów z polskimi producentami. Rynek zalewają importowane ziemniaki i warzywa, które zbywane są jako produkty polskie. Sadownicy zwracali również uwagę na problem w pozyskiwaniu pracowników. Apelowali o uproszczenie przepisów dotyczących zatrudnia cudzoziemców przy pracach sezonowych, np. zbiór owoców.