W dniu 15 września 2016 r. Ministrowi Rozwoju oraz do wiadomości Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekazane zostało Stanowisko Zarządu KRIR w sprawie Kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej (CETA).
Na początku lipca 2016 roku Komisja Europejska formalnie zaproponowała państwom członkowskim podpisanie Kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej (CETA). Po podpisaniu przez kraje członkowskie i przegłosowaniu jej przez Parlament Europejski, będzie ona mogła wejść tymczasowo w życie. Komisja Europejska wyraża stanowisko, że CETA z prawnego punktu widzenia jest porozumieniem dotyczącym polityki handlowej UE, a więc zgodnie z Traktatem lizbońskim leżącej w kompetencjach Komisji Europejskiej. Zaproponowała jednak, by ratyfikowano ją jako umowę typu mieszanego, by „pokazać państwom członkowskim, że to one podejmują decyzje polityczne w tej sprawie”.
Jednak, by umowa weszła w życie wcześniej, wystarczą podpisy ministrów odpowiedzialnych za sprawy handlu międzynarodowego państw członkowskich w Radzie UE oraz zgoda Parlamentu Europejskiego. KE ma nadzieję, że stanie się to do szczytu UE-Kanada, który odbędzie się 27 października 2016 r. Nieformalne spotkanie ministrów ds. handlu międzynarodowego odbędzie się 22-23 września w Bratysławie, gdzie Wiceprezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki przedstawi stanowisko Polski podczas spotkania ministrów handlu w ramach Rady Unii Europejskiej.
Samorząd rolniczy stanowczo sprzeciwia się zarówno takiemu podejściu KE, jak i podpisaniu tej umowy. Zarząd KRIR uważa, że polski Rząd nie może przychylić się do propozycji Komisji Europejskiej, zakładającej wejście w życie umowy przed ratyfikacją przez parlamenty krajowe, dlatego apeluje do Posłów RP o jak najszybsze uchwalenie rezolucji Sejmu wzywającej Rząd RP do przedstawienia negatywnego stanowiska.
Zdaniem samorządu rolniczego, umowa CETA jest formą zabezpieczenia dla amerykańskich firm w razie niepowodzenia negocjacji umowy TTIP. Jak wskazują eksperci, zakres i treść CETA w wielu miejscach przypomina umowę TTIP. Ponadto, wiele amerykańskich praktyk powszechnie stosowanych jest w Kanadzie.
Umowa CETA ma znieść 98 proc. barier celnych między UE a Kanadą, w tym 90 proc. barier na produkty rolne i doprowadzić do wzajemnego otwarcia rynków. Wyjątki w liberalizacji rynku rolnego dotyczą m.in. mięsa wołowego, wieprzowiny, drobiu i serów, na które ustalono kwoty.
Kanadyjski model rolnictwa to głównie gospodarstwa wysokotowarowe, przemysłowe, który znacznie różni się od modelu europejskiego, gdzie dominują gospodarstwa rodzinne. Wejście w życie CETA doprowadzi do zanikania małych gospodarstw rodzinnych, co najdotkliwiej odczują państwa, w których gospodarstwa rodzinne stanowią podstawę rolnictwa. Znacznie różnią się także koszty energii – bardzo ważnego czynnika przy produkcji rolnej, które w Kanadzie są o wiele niższe.
W Kanadzie obowiązują mniej rygorystyczne normy dotyczące dobrostanu zwierząt, niż te stosowane w UE. Nadzór nad producentami mięsa jest znikomy, w przeciwieństwie do rynkowej presji na prowadzenie hodowli możliwie najniższym kosztem. Przyjęcie CETA umożliwiłoby Kanadzie eksport mięsa podchodzącego od zwierząt hodowanych w takich warunkach, wobec czego polscy producenci musieliby rywalizować z wytwórcami stosującymi mniej kosztowne praktyki.
Ponadto, w Kanadzie obowiązują odmienne dopuszczalne poziomy pestycydów. Komisja Europejska zakazała stosowania niektórych substancji czynnych z grupy neonikotynoidów, które w Kanadzie są dopuszczone do stosowania. Zakaz stosowania neonikotynoidów to wzrost kosztów produkcji (konieczność stosowania większej liczby zabiegów i ŚOR) i mniejsza konkurencyjność polskich producentów rzepaku względem rynku kanadyjskiego, a także unijnego, ze względu na wprowadzenie przez niektóre kraje UE czasowych zezwoleń na stosowanie neonikotynoidów w rzepaku.
Obawy samorządu rolniczego wzbudza też fakt, że Kanada jest jednym z trzech największych producentów żywności zmodyfikowanej genetycznie na świecie. Nie jest też wymagane obowiązkowe oznakowanie pozwalające na rozpoznanie takiej żywności, które obowiązuje w UE. Szczególne obawy polskich rolników budzi uprawa i sprzedaż genetycznie zmodyfikowanych jabłek w Kanadzie. Umowa CETA pozwoli na zwiększenie eksportu jabłek do Europy, co uderzy głównie w Polskę, gdzie produkcja jabłek jest największa w UE.
W Kanadzie obowiązuje także 15 wykazów dozwolonych dodatków do żywności, które mogą być umieszczane na etykiecie jako nazwa zwyczajowa zastosowanego środka barwiącego (np. barwnik spożywczy zamiast zieleń trwała FCF), których stosowanie w UE jest ograniczone, a w niektórych państwach zakazane. Unijne wymogi dotyczące etykietowania są bardziej restrykcyjne niż te obowiązujące w Kanadzie.
Zróżnicowane podejścia do wielu kwestii dotyczących rolnictwa będzie wymuszało współpracę w zakresie regulacji prawnych, co uniemożliwi przestrzeganie wysokich norm UE i osłabi je dla celów komercyjnych.
Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych, będącej krajowym reprezentantem wszystkich rolników uważa, że Kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa (CETA) spowoduje zniszczenie rolnictwa w Polsce i w Europie, a co za tym idzie ogromne negatywne skutki ekonomiczne dla Polski. Bezpieczeństwo żywnościowe i obronne są głównym obowiązkiem państwa.
(Źródło: KRIR)