Środa Popielcowa czas rozpoczęcia Wielkiego Postu słyszymy w Kościele: "Prochem jesteś i w proch się obrócisz" i posypują nam głowy popiołem. Może i Ty jesteś jednym z tych, którzy dla świętego spokoju idą do kościoła, właściwie nie wiedząc po co. Wszakże dziwny to zwyczaj, przypominający raczej średniowieczne obrzędy, a przecież mamy już XXI wiek. Proch jest bardzo irytującym znakiem. Przejmuje drżeniem, ponieważ przypomina Ci o umieraniu, o nieuniknionej śmierci, o kruchości człowieczeństwa. Nieraz chętnie chciałoby się zmienić jego sens. Jednak czy wymowa popiołu jest Ci aż tak daleka? Tylko jako kościelnego rytuału?
Należy pamiętać, że Chrystus nie wybawił nas od cielesności i prochu, lecz poprzez ciało i proch. Nie możemy zatrzymać się tylko na Popielcu, musimy popatrzeć na Wielki Piątek i Wielkanoc, wówczas zrozumiemy te słowa i mam nadzieję, że i je przyjmiemy "Prochem jesteś i w proch się obrócisz”.
Czy zastanawialiśmy się skąd się wziął termin "Wielki Post"? W języku polskim kojarzy się on spontanicznie z surowym, mrocznym i smutnym okresem. Tymczasem w języku angielskim na określenie Wielkiego Postu używa się słowa "Lent". Wyrażenie to pochodzi z kolei od staroangielskiego "lencten”, które oznacza czas wiosny. Nie jest przypadkowym fakt, że Wielki Post przypada na przełomie zimy i wiosny. Ma to bogaty wydźwięk symboliczny. Kogóż z nas nie cieszy widok zielonej trawy, rozwijających się liści, śpiew ptaków, słowem budząca się jakby na nowo przyroda.
Również Wielki Post nie powinien być czasem smutku, przygnębienia i spuszczania głowy, chociaż słowa, które nas w niego wprowadzają wydają się przygnębiające. W Kościele jest on czasem odnowy, duchowej rekonwalescencji i przebudzenia z uśpienia, również może i taki być dla nas jednak najpierw musimy się zatrzymać i zastanowić nad sobą. Być może zauważymy w sobie wiele złych nawyków, słabości i niemocy, wówczas nie załamujmy rąk. Jeśli ujrzymy w swoim życiu chaos i zamieszanie nie obawiajmy się. Chrystus nie przyszedł do uporządkowanych, aby ich poklepać po ramieniu. Przyszedł do ciebie tak często przytłoczonego grzechem i kruchością, lecz pragnącego szczęśliwego życia.
Co Kościół proponuje, jako środek do wzrostu? Przede wszystkim umieszczenie modlitwy w centralnym miejscu naszego życia: dzielenie się wszystkim z innymi, a nie zatrzymywania wszystkiego dla siebie (jałmużna) oraz zmianę przyzwyczajeń (post).
Czy pamiętamy takie określenia jak "umartwienie" i "wyrzeczenie"? Z czym kojarzy ci się post? Mentalność dzisiejszego człowieka Zachodu nie potrafi już dostrzec wartości tej praktyki, uważając go za przeżytek. Post nie jest pomysłem chrześcijaństwa. Wiele kultur i religii praktykowało wyrzeczenie na długo przed przyjściem Chrystusa. Najwidoczniej ludzie bardzo sobie je cenili. Kościół zachował to ćwiczenie, przejmując doświadczenie wieków. Jeśli pragniesz zrozumieć sens wyrzeczenia, przyjrzyj się swoim przyzwyczajeniom. Jak wiele codziennych czynności wykonujesz mechanicznie: bierzesz prysznic, spożywasz posiłki, oglądasz telewizję, idziesz do szkoły lub do pracy, itd. Nawet nie musisz o tym myśleć. Jak silne są nawyki - wystarczy chwilę się zastanowić: przejadanie się, zapominanie, niepanowanie nad sobą. Są też dobre przyzwyczajenia: punktualność, solidność i zrównoważona dokładność czy... mycie zębów. Chcesz zmienić swoje życie? Zacznij pracę nad twoimi nawykami. Zapewne będzie cię to kosztowało nieco wysiłku - czasem nawet zaboli, ale ostatecznie wyda dobre owoce. Zamiast koncentrować się na negatywnej stronie postu, spróbuj popatrzeć na niego pozytywnie.
"Złe przyzwyczajenie zwycięża się przyzwyczajeniem dobrym, zaś dobre przyzwyczajenie przeobraża naturę, i co wcześniej wydawało się trudne, później okazuje się wykonalne i łatwo dostępne" - tak pisał św. Tomasz à Kempis.
Czas Wielkiego Postu jest idealny do takiego przedsięwzięcia. Zastanówmy się, co chcielibyśmy podjąć, od czego zacząć. Wybierzmy coś małego na miarę naszych sił.
W tym czasie słyszymy też słowa z ewangelii św. Jana, które znakomicie obrazują cel Wielkiego Postu: PODNIEŚCIE OCZY!, niech wasze ociężałe głowy zwrócą się ku światłu, dostrzeżcie coś więcej! Chrystus leczy z zatwardziałości. Leczy ze spoglądania na świat okiem rutyniarzy, którzy tak przyzwyczaili się do życia, że tylko przemoc i cudze tragedie skłaniają ich raz po raz do uważniejszemu przyjrzeniu się rzeczywistości. Ale takie impulsy działają na krótko i dają nie wiele, rutyniarze opuszczają głowy i świat im się gwałtownie kończy za czubkiem własnego nosa. Dzień ludzki to nie telenowela, z mniej lub bardziej efektownymi zwrotami akcji. Zarówno cała historia ludzkości, jak i dzisiejszy dzień: to wzrastanie Królestwa Niebieskiego.
Post, przez modlitwę, jałmużnę, umartwienie - uwrażliwia nas na ludzkie piękno i dobro. I uprzytamnia skąd to wszystko przychodzi: od Boga, który jak pisze św. Ignacy Loyola, "działa i pracuje dla mnie we wszystkich rzeczach stworzonych". I jeszcze więcej - Post pozwala dostrzec "jak wszystkie dobra i dary zstępują z góry, tak jak od słońca wychodzą promienie."
Dobrze jest ujrzeć świat, skądinąd zwariowany świat, gdy pracują na nim żniwiarze, zbierający plon na życie wieczne. A wszystko to dzieje się w promieniach Bożej łaski. I będzie się można radośnie zadziwić, gdy się okaże, że i my zbieramy owoc zbawienia z tej ziemi
Rozpoczynając czas Wielkiego Postu usłyszeliśmy słowa:
"Prochem jesteś i w proch się obrócisz" po to by w poranek Wielkanocny usłyszeć „Chrystus Zmartwychwstał Prawdziwie Zmartwychwstał” i tego z całego serca wszystkim i sobie życzę.
Ks. Jarosław Leśniak
Duszpasterz Rolników Archidiecezji Łódzkiej